XXVII Festiwal Słowian i Wikingów rozpoczął się przemarszem korowodu po ulicach Wolina, na czele z jego oficjelami, w tym Panią Burmistrz-Ewą Grzybowską.
Mimo że piątek był pierwszym dniem Festiwalu, to warto wiedzieć, że był on poprzedzony kilkudniowymi bezpłatnymi warsztatami dla wszystkich chętnych zorganizowanymi na terenie wioski.
Tradycyjnie w wiosce Słowian i Wikingów oraz poza nią- na „podgrodziu” już na początku sierpnia przybyły setki, a później i tysiące osób. W roku 2022 mowa jest o ponad 2000 rekonstruktorach. A na Festiwalu oprócz języka polskiego, niemieckiego, ukraińskiego, słychać było również i francuski, flamandzki i pewnie jeszcze kilka innych bardziej „egzotycznych” by się znalazło.
Tak więc w wiosce rozłożono setki namiotów rekonstruktorów przybyłych na to wydarzenie. To ta nietypowa pasja połączyła tysiące osób, które na codzień parają sie różnymi zawodami, ale na kilka sierpniowych dni wszyscy oni stają się Wolianami i innymi średniowiecznymi nacjami. Wiele z tych osób w ciągu jednego tygodnia stara się z dużym powodzeniem przybliżać życie i tradycje, z których zasłynęli Wolianie. Cześć z nich kultywuje tę pasję nie tylko od święta, ale i na co dzień.
W alejkach wioski pod namiotami ulokowano więc kramy z rękodziełem: mieliśmy w związku z tym cały przekrój wyrobów niezbędnych zapewne dla średniowiecznych mieszkańców osady: począwszy od wyrobów skórzanych, mydełek naturalnych, naczyń, biżuterii, ubrań po białą broń oraz upominki czy starodawne zabawki dla dzieci jak drewniane koniki. Ponieważ to Festiwal Słowian i Wikingów, nie zabrakło hełmów czy strojów średniowiecznego wojownika.
Można było również skorzystać ze starodawnej formy wróżby. Ale uwaga: jej koszt to 40 zł. Cena może i wysoka, ale ciekawość zwyciężyła:-). Na początku zostajemy więc „oczyszczeni” z wszelkich złych emocji i myśli, a później rzucamy trzy razy miedziane „ kości”. Na podstawie ich ułożenia na specjalnej wróżbiarskiej misce/naczyniu otrzymujemy wróżbę/poradę na temat naszego życia. Co zaskakujące, nawet celną.
Późniejszym popołudniem na nabrzeżu Wioski odbyły się mini regaty; mini-bo złożone z dwóch łodzi wikingów, napędzanych siłą ludzkich rąk. Pięknie odrestaurowane drewniane łodzie dostojnie mknęły po mętnych wodach Dziwny ku uciesze zgromadzonych i turystów i rekonstruktorów.
Oczywiście w międzyczasie można było skosztować jadła i napojów jak za dawnych wieków. Były więc pyszne podpłomyki i bułeczki z pieca, mięso ze specjalnego rusztu, jak również szeroki wybór pitnych miodów.
Pierwszego dnia, nie zabrakło również potyczek Słowian i Wikingów, a następnie walk indywidualnych między dwoma zgłoszonymi wojami. To z pewnością jeden z punktów programu, który ściągnął na teren podgrodzia spragnionych rozlewu krwi:-). Walki były naprawdę bardzo zacięte, a publiczność gromko oklaskiwała dzielnych wojowników.
Na zakończenie pierwszego dnia Festiwalu, na nabrzeżu, mieliśmy inscenizację pogrzebu/wypominków na cześć prawdziwego woja/rekonstruktora/wikinga Yamericka, który odszedł do innego świata w tym roku. Przygotowano pożegnanie na modłę dawnych obrządków, a ogień symbolizujący prochy Yamericka przeniesiono na łódź wikingów, aby wypłynęły na dalekie wody ku jego chwale. Zanim to jednak nastąpiło braliśmy udział w przepięknym i wzruszającym pożegnaniu jednej z osób, dla której życie dawnych Wolian było pasją, a walka o pamięć dawnej świetności Jomsborga/Viniety była dla Yamericka jednym z celów życia.
Więcej informacji na temat Festiwalu Słowian i Wikingów oraz historii samego Wolina w artykule: Festiwal Słowian i Wikingów- historia powstania i jego początki.