MAL | 28.07.2022 16:56 aktualizacja 29.08.2022 11:15
https://dziwnowek.net.pl/atrakcje/trzesacz/trzesacz--historia-i-ruiny-kosciola

Trzęsacz- historia i ruiny kościoła

Trzęsacz- historia i ruiny kościoła

Trzęsacz to maleńka nadmorska wioseczka licząca zaledwie około setki stałych mieszkańców, ale ciesząca się sławą wykraczającą daleko poza granice Polski. Wszystko to za sprawą ruin kościoła św. Mikołaja, a dokładnie jego jedynej zachowanej ściany rozpościerającej się tuż nad bałtyckim klifem, stając się tym samym ewenementem na skalę europejską. A jeśli dodamy do tego jeszcze położenie dokładnie na 15 południku długości geograficznej wschodniej przepis na jedyną taką mieścinę na świecie gotowy:-).

Trzęsacz i jego historia

Pierwsza wzmianka o Trzęsaczu ( a dokładnie o budowie kościółka na tym terenie) pochodzi z 1331 roku.

Trzęsacz długo był jedną z typowych wiosek, początkowo rolniczych, później również rybackich.

W ciągu wieków osada przechodziła "z rąk do rąk". W latach 1648-1653 wieś znalazła się pod zarządem szwedzkim. Następnie włączona została do Brandenburgii. Jej właścicielami były najznamienitsze rody Pomorza m.in. Flemingowie, von Puttkamer, Kleist. A w latach 1884-1945 należała do rodziny von Koller. Po II wojnie światowej Trzęsacz staje się częścią Polski.

Na przestrzeni wieków życie w osadzie toczyło się powoli i spokojnie. "Przełomem" okazał się rok 1896, kiedy to do Trzęsacza doprowadzono kolej wąskotorową, co oznaczało szansę na rozwój wioski choć rozkwit turystyki nastąpi dopiero na początku XX wieku. A ponieważ ten rozwój był na tyle intensywny (i nadal tak naprawdę trwa), to w 2010 roku Trzęsaczowi przyznano certyfikat „Zachodniopomorskiej Wsi Turystycznej”.

Kościół św. Mikołaja

Tak więc mieszkańcy Trzęsacza przez wieki żyli z dala od większych zawirowań historycznych. Jeżeli zaś pojawiają się w kronikach wzmianki o wiosce to w związku z kościołem św. Mikołaja. A dzieje świątyni niestety nie należały do najszczęśliwszych.

Uznaje się, że początek budowy kościoła św. Mikołaja przypada na rok 1250 lub 1270. Pierwotnie miał on drewnianą konstrukcję, lecz na przełomie XIV i XV wieku zastąpiono ją murowaną. Według najstarszych podań, z kroniki pastora Gardesa - 1765, stary kościół w Trzęsaczu był trzecim chrześcijańskim kościołem na Pomorzu.

Kościół św. Mikołaja jak na owe czasy i jak na tak niewielką osadę, był niezwykle okazały. W pierwszym okresie służył katolikom, by po reformacji i sejmie trzebiatowskim w 1534 roku stać się świątynią ewangelicką. Wyposażenie kościoła, dzięki m.in. znanym i zamożnym rodom niemieckim, którym podlegały te ziemie, latami odnawiane i uzupełniane, okazało się być źródłem bogactwa sztuki sakralnej– sprowadzono tu piękne renesansowe i barokowe ławy, wspaniale zdobione stalle, ambonę, chrzcielnicę i trójnawowy ołtarz.

Według najpopularniejszaej teorii, kościółek znajdował się w centrum wsi, oddalony około 2 km od brzegów. Pojawiają się jednak głosy, że mógł on być zbudowany zdecydowanie bliżej. W każdym bądź razie, w wyniku podmywania brzegów przez fale morskie, w 1750 roku świątynię od stromego klifu dzieliło jedynie 58 metrów. Niszczenie brzegów ciągle przybierało na sile, dlatego na początek (w 1806 r.) postanowiono przenieść w inne miejsce przykościelny cmentarz. Natura jednak nie dawała za wygraną: nie dość, że klif był podmywany przez wysokie fale podczas silnych sztormów, to dodatkowo- w 1818 r. w styczniu i w czerwcu, podczas gwałtownej burzy, piorun uderzył w wieżę 2 razy. Naruszenie konstrukcji było tak poważne, że konieczne było rozebranie wieży, a na jej miejsce zbudowano dzwonnicę z dwoma dzwonami.

Degradacja brzegów postępowała dalej. W 1835 r. pomiędzy kościołem a klifem było już zaledwie 12 m, w 1855 r. - 5 m, a w 1868 r. był to już tylko 1 m. W 1874 r. w kościele pw. Św. Mikołaja odprawiono ostatnie nabożeństwo, po czym kościół został zamknięty. Zdjęto wówczas tylko dach, a ściany świątyni pozostawiono jak były, "poświęcając" je morzu. Do tego czasu starano się zabezpieczyć wyposażenie kościoła. I tak: do katedry w Kamieniu Pomorskim przewieziono, zachowane do dzisiejszego dnia, zabytkowe stalle. Do kościoła w Rewalu: jedną z części ołtarza gotyckiego, w postaci szafy środkowej i jedynie barokowa część ołtarza pozostała w Trzęsaczu, w nowo wybudowanym neogotyckim kościele p.w. Miłosierdzia Bożego. Pozostałe elementy wyposażenia przeniesiono do muzeów w Szczecinie i Berlinie. I jak to często w takich przypadkach bywa- część zaginęła po II wojnie np. jeden z dzwonów (drugi już wcześniej został przetopiony na armaty).

Wracając do historii niszczenia kościoła w Trzęsaczu, to za jego początek przyjmuje się rok 1891, kiedy to odsłonięte zostały pierwsze kamienne fundamenty. W roku 1900 morze zabiera fragment przypory. Następnie w marcu 1901 r., podczas roztopów, odpada pierwszy fragment murów kościelnych, a w kwietniu do morza obsunęła się cała północna ściana kościoła. W 1930 roku stała już tylko ściana południowa wraz z południowo-zachodnim narożnikiem i przyporą oraz resztki prezbiterium. Kolejny silny sztorm doprowadza do sytuacji, kiedy to 1 lutego 1994 roku do morza wpada także i część ściany południowej. To był ostatni moment, żeby uratować chociaż te resztki ruin, które na przestrzeni wieków oparły się żywiołowi.

Próby ocalenia Kościoła w Trzęsaczu

Przez stulecia podejmowano starania, aby ocalić kościół przed zniszczeniem. Po raz pierwszy taką próbę przeprowadzono w 1750 r., kiedy świątynia znajdowała się już 58 metrów od brzegu morza. Klif próbowano zabezpieczać ...matami z wikliny i wbijaniem pali ochronnych, niestety te metody, z wiadomych względów, były mało skuteczne. Pod koniec XVIII w. u podstawy klifu, na plaży usypano wał z kamieni, a wzdłuż brzegu- wał z bloków skalnych, który miał osłabić fale morskie. Ale i te wysiłki podejmowane w celu ratowania świątyni, okazały się daremne. Przełom nastąpił na początku drugiego tysiąclecia wraz z rozwojem nowych metod ochrony wybrzeża przed niszczącym działaniem fal morskich. W latach 2001-2010 klif został więc ponownie umocniony, dzięki zastosowaniu nowoczesnej technologii. Użyto w tym celu tzw. gabionów, czyli drucianych pojemników wypełnionych kamieniami. Wykonano również 80-metrową kamienną opaskę brzegową zabezpieczającą podstawę klifu i jego zbocze przed całkowitym zniszczeniem. Zachowany do dziś fragment kościoła św. Mikołaja to jedynie część jego południowej ściany o długości 12 m i wysokości 6 m.

Rzeczywistość a legendy

Abrazja brzegów na południowym wybrzeżu Morza Bałtyckiego jest faktem. Co roku mieszkańcy nadmorskich miejscowości, a także przyjeżdżający turyści, zwłaszcza w czasie zimowych sztormów, mogą się o tym przekonać naocznie. Dlatego niestety losy pięknego kościoła w Trzęsaczu były przesądzone (ciekawe co się stanie ze stawianymi obecnie apartamentowcami czy hotelami na wydmach? pytanie oczywiście retoryczne. Kogo dziś interesuje co się będzie działo z tymi budynkami za 100 czy 200 lat, być może i szybciej).

Oczywiście wokół zniszczeń kościoła w Trzęsaczu powstało wiele legend. Jedną z najbardziej popularnych jest ta o Zielenicy, bogini morza, która została schwytana przez lokalnych rybaków i uwięziona przez proboszcza. Z tęskonoty za ukochanym morzem wkrótce zmarła i została pochowana na przykościelnym cmentarzu w Trzęsaczu. Wówczas jej ojciec, Bałtyk, posłał wielkie fale morskie, które uderzając z impetem o brzeg klifu, zabierały po części kawałki kościoła, razem z cmentarzem. Ojciec w ten sposób pragnął odzyskać ciało córki. Tyle legenda. My zaś miejmy nadzieję, że jeszcze długo uda się zachować w obecnym stanie chociaż tę "uratowaną" przed niszczącymi siłami natury, południową ścianę kościoła w Trzęsaczu. A wszystko po to, aby także i przyszłe pokolenia mogły cieszyć się atrakcją, niespotykaną nigdzie indziej w Europie.

Trzęsacz- historia i ruiny kościoła
Zobacz również najnowsze artykuły:
Sprawdź noclegi: